Komentarze: 0
...przed nią bylo pięć kobiet. siedzialy zmartwione...wyglądaly jak zahipnotyzowane. każda z nich ma swoje życie, swoje problemy, każda z nich przyszla tu najprawdo podobniej rozwiazać jaden z tych problemów . grzechem jest nazywać to problemem. każda kobieta wchodzila pokoleii aż nadszedl czas na nią . niepewna wstala i drżącym krokiem weszla do pokoju. przed biórkiem siedzial starszy męszczyzna . usiadla na krześle podczas gdy lekarz wypelnial karte starala się wybrać jak nalepsze wyjście z tej sytuacji. momętami chciala wstać i wyjść lecz jednak bardzo jej na nim zależalo i musiala tej zbrodni dokonać. lekarz zbadal ją dokladnie podal dzień kiedy ma zglosić się na zabieg. wyszla z pokoju wyciągnela z plecaka chusteczke i szybkim krokiem wyszla z budynku . siedząc na lawce w parku ocierala lzy, które lecialy coraz częsiej. może jeszcze wszystko odwolać lecz jej serce jest rozerwane na dwie niezgodne części. brakuje jej rozmowy z kimś bliskim chciala by się komuś zwieżyć poprosić o rade ... lecz jest tu sama nie zna nikogo prócz jego jednak on w najbardziej potrzebnym momęcie dla niej zawiudl ją i zostawil z problemem do rozwiązania. starala sobie wyobrazić jak będzie wyglądać jej życie jeśli dokona zabiegu ... perspektywy byly dość kuszące jednakże zabije czlowieka i ślad po tym czynie w psychice zostanie...straci jednego zyska drugiego , lecz czy wybranek jej serca jest wart jej milości jeśli stawia ją w takim zaklopotaniu. wracając do domu w kwiaciarni kupila bukiet swoich ulubionych stokrotek. postawila je w wazonie na stoliku przy lóżku i ludząc się że to prezęt od niego wpatrywala się w ich niewinność. byla wyczerpana ciąglym myśleniem . postanowila zadzwoinć do niego na komórke jednak za każdym razem wanczala się poczta glosowa. zostawila wiadomość : "KOCHAM CIĘ PROSZE ZADZWOŃ DO MNIE MUSZE Z KIMŚ O TYM POROZMAWIAĆ ZROZUM TO NIE JEST TYLKO MOJA SPRAWA ALE I TWOJA".